Pierwszy post na blogu chciałabym poświęcić przepisowi na
domowy ekstrakt waniliowy. Dodatek kulinarny, bez którego trudno się obejść w
kuchni. Niezastąpiony w czasie świąt, gdy produkcja wypieków, kremów i
słodkości wszelkiego rodzaju wrze. Zdrowszy, smaczniejszy, naturalny, bardziej
aromatyczny niż sklepowe olejki. Dodatkowo bardzo prosty w wykonaniu.
Co Wam będzie potrzebne:
- 4 mięsiste laski wanilii (im więcej strąków tym aromat
będzie mocniejszy. Na podaną ilość alkoholu polecam od trzech do pięciu)
- 250 ml wódki (możecie użyć również brandy lub rumu),
- szklane naczyńko, buteleczka z zamknięciem
Laski wanilii przekrawamy wzdłuż. Nie wydłubujemy z nich
ziarenek. Tak przygotowane strąki umieszczamy w naczyniu. Zalewamy alkoholem do
całkowitego zanurzenia lasek. Zamykamy naczynie, odstawiamy w ciemne i chłodne
miejsce. Mniej więcej co dwa tygodnie mocno nim wstrząsając. Ekstrakt do użycia
będzie gotowy po około dwóch miesiącach. Nabierze pięknej bursztynowej barwy. Taki
domowy aromat przechowuje się nawet do kilku lat.
Częściowo zużyty ekstrakt możecie uzupełnić alkoholem i
laską wanilii, chociażby taką bez ziarenek. Ponownie odstawić do nabrania
koloru i esencji.
Strąki wanilii są coraz łatwiejsze do zdobycia. W
szczególności polecam przy ich zakupie korzystać z serwisów aukcyjnych. Ceny są naprawdę zachęcające. Wahają
się w zależności od wielkości mniej więcej od 1,40zł do 3zł. Znajdziemy tam
laski z przeróżnych zakątków świata. Od najbardziej popularnych z dawnej wyspy
Burbon (lekki posmak czekoladowy, słodka esencja), po przez te z Madagaskaru (podobny
aromat jak wanilia burbońska jednak o mocniejszym aromacie, najwyższej jakości),
Tahiti (kwiatowa i eteryczna w esencji) czy też Meksyku (korzenna i wonna). Dostępne
w wielu długościach. Od 10 do nawet 25cm.
Aromat możecie wykorzystać również jako drobny prezent.
Wystarczy ładne naczyńko, trochę wyobraźni i gotowe. Myślę, że taki
własnoręcznie wykonany podarunek będzie cieszył podwójnie.
Hej!
OdpowiedzUsuńCzytając wróciłam do lat dziecięcych :) Pamiętam zapach sernika i uśmiech mamy, że znowu zrobiła nam radość. :)
Cieszę się, że wpis przywołał tak pozytywne wspomnienia :)
UsuńSuper pomysł na zdrowy aromat. Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam! Już nigdy nie wrócić się do używania sklepowych aromatów.
Usuń