4/07/2014

EKSTRAKT Z WANILII



Pierwszy post na blogu chciałabym poświęcić przepisowi na domowy ekstrakt waniliowy. Dodatek kulinarny, bez którego trudno się obejść w kuchni. Niezastąpiony w czasie świąt, gdy produkcja wypieków, kremów i słodkości wszelkiego rodzaju wrze. Zdrowszy, smaczniejszy, naturalny, bardziej aromatyczny niż sklepowe olejki. Dodatkowo bardzo prosty w wykonaniu.


Co Wam będzie potrzebne:

- 4 mięsiste laski wanilii (im więcej strąków tym aromat będzie mocniejszy. Na podaną ilość alkoholu polecam od trzech do pięciu)
- 250 ml wódki (możecie użyć również brandy lub rumu),
- szklane naczyńko, buteleczka z zamknięciem

Laski wanilii przekrawamy wzdłuż. Nie wydłubujemy z nich ziarenek. Tak przygotowane strąki umieszczamy w naczyniu. Zalewamy alkoholem do całkowitego zanurzenia lasek. Zamykamy naczynie, odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce. Mniej więcej co dwa tygodnie mocno nim wstrząsając. Ekstrakt do użycia będzie gotowy po około dwóch miesiącach. Nabierze pięknej bursztynowej barwy. Taki domowy aromat przechowuje się nawet do kilku lat.

Częściowo zużyty ekstrakt możecie uzupełnić alkoholem i laską wanilii, chociażby taką bez ziarenek. Ponownie odstawić do nabrania koloru i esencji.

Strąki wanilii są coraz łatwiejsze do zdobycia. W szczególności polecam przy ich zakupie korzystać z serwisów aukcyjnych. Ceny są naprawdę zachęcające. Wahają się w zależności od wielkości mniej więcej od 1,40zł do 3zł. Znajdziemy tam laski z przeróżnych zakątków świata. Od najbardziej popularnych z dawnej wyspy Burbon (lekki posmak czekoladowy, słodka esencja), po przez te z Madagaskaru (podobny aromat jak wanilia burbońska jednak o mocniejszym aromacie, najwyższej jakości), Tahiti (kwiatowa i eteryczna w esencji) czy też Meksyku (korzenna i wonna). Dostępne w wielu długościach. Od 10 do nawet 25cm.

Aromat możecie wykorzystać również jako drobny prezent. Wystarczy ładne naczyńko, trochę wyobraźni i gotowe. Myślę, że taki własnoręcznie wykonany podarunek będzie cieszył podwójnie.

4 komentarze :

  1. Hej!
    Czytając wróciłam do lat dziecięcych :) Pamiętam zapach sernika i uśmiech mamy, że znowu zrobiła nam radość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wpis przywołał tak pozytywne wspomnienia :)

      Usuń
  2. Super pomysł na zdrowy aromat. Na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam! Już nigdy nie wrócić się do używania sklepowych aromatów.

      Usuń