W niedzielę, trzynastego kwietnia, w warszawskim „1500m2 do
wynajęcia” miał miejsce wiosenny Urban Market. Targi poświęcone jedzeniu choć
nie tylko. Napewno nie brakowało stoisk z food designem, książkami, drobiazgami
dla najmłodszych oraz strefą ogród gdzie mogliśmy nabyć ciekawe i potrzebne
rzeczy na wiosenne porządki do ogródka.
Od samego progu dorodnymi oraz kolorowymi kwiatami witało
nas stoisko „Kwiatowego Atelier”. Robiąc kilka kroków dalej przenosiliśmy się
do ogrodowego szaleństwa na świeżym powietrzu, pełnego sadzonek, nasion czy też
książek ogrodniczych. W pobliżu mogliśmy nabyć syrop „hibiskus-imbir”, wege
smalec, pastę z zielonego groszku czy też pyszne kanapki u „sto900”.
Wchodząc do budynku, kierując się na lewo mijaliśmy urocze
stoisko „ankoo”. Nie tylko najmłodsi mogli cieszyć się z kolorowej biżuterii takiej
jak kolczyki czy zawieszka w kształcie babeczek, precelków, herbatników.
Przechodząc do głównego pomieszczenia pełnego przeróżnych
potraw trudno było odmówić sobie skosztowania otaczających nas pyszności.
Sandwicze „La Chica Sandwicheria” czy też słodkości „So Sweet Project” i wiele
innych. Kwas chlebowy „Zwierzak, bułka i spółka” oraz pięknie opakowane
konfitury, granola od „eat & fit” mogliśmy zabrać ze sobą do domu.
Kolejne pomieszczenie było pełne słoików, a także food
design. Musztardy, konfitury, sosy od „Towary Niezwykłe”, przetwory „Lakoguta”,
ciasteczka „Słoiki” oraz już tradycyjnie stoisko ulubionej „Makutry”, gdzie nie
obyło się bez zakupu kolejnej wydmuszki i wzdychania do wałków wykonanych z
naturalnego polskiego kamienia półszlachetnego - serpentynitu. Obiecałam sobie,
że przy następnym spotkaniu w końcu je nabędę. Wychodząc nie udało mi się
oprzeć obłędnie pysznym lodom od Lodove. Własnoręcznie robione, na patyku. Z
naturalnych oraz najwyższej jakości składników. Zamknięte w prostej, lekko
vintage formie.
Uwaga! Uzależniają :)
Prześlij komentarz